Dawno dawno temu (wiem, zaczyna się jak bajka i trochę magii także się pojawi:) ) przy okazji porządków w piwnicy znalazłam wśród starych książek kilka niepozornych klocków. Ot takie tam klocki, z plastiku, z cyfrą po jednej i kolorem po drugiej stronie – niby nic szczególnego. Zaintrygowały mnie jednak na tyle, że zaczęłam szukać o nich informacji w sieci i tak krok po kroku, strona po stronie trafiłam na PUSy.
System Edukacji PUS (Pomyśl – Ułóż – Sprawdź) to system, który łączy naukę, zabawę i samokontrolę. Poszerza
i utrwala wiedzę rozwijając aktywność poznawczą dziecka, uczy wytrwałości w dążeniu do celu.

Na czym polega cała zabawa z PUSami? Otóż musimy zaopatrzyć się najpierw w zestaw kontrolny czyli małe, poręczne czerwone pudełko z dwunastoma klockami w trzech kolorach. To nasza baza do ćwiczeń. Kolejny krok to dobór książeczki, z którą będziemy pracować, a uwierzcie mi na słowo jest w czym wybierać.
Każde zadania zawiera dwanaście przykładów, opisanych cyfrą zgodną z numerem na klocku. Zadania powinniśmy wykonywać po kolei (chociaż samej zdarza mi się czasem zaburzać ten porządek w czasie zajęć). Bierzemy więc do ręki klocek z numerem 1 i rozwiązujemy pierwsze zadanie, później wybieramy klocek z 2 i rozwiązujemy zadanie numer dwa i tak analogicznie do numeru 12. Odpowiedź na każde z zadań oznaczona będzie cyfrą, na której musimy umieścić klocek używając zestawu kontrolnego. Gotowe? Zamykamy więc pudełko, odwracamy, otwieramy i.. dzieją się czary. Nagle z kilkunastu cyfr wyłania się wzór (jego kopia znajduje się w książkach przy każdym z ćwiczeń) informujący nas czy zadanie zostało wykonane prawidłowo. Ot taka to magia 🙂
Zestaw kontrolny PUS Mój prywatny zbiór książeczek PUS
Moment obrotu i kontroli dzieci uwielbiają najbardziej, mogą same sprawdzić poprawność ćwiczenia, a jeśli dostrzegą jakiś błąd – naprawić go. To bardzo ważne w procesie edukacyjnym, bo ta świadomość kontroli i możliwość poprawy buduje w dziecku poczucie wartości. Daje możliwość nie tylko popełniania błędów, ale przede wszystkim ich naprawienia, a w dzisiejszym „idealnym” świecie stawiającym na perfekcje to miła i zdroworozsądkowa odmiana.
Dla mnie PUSy to nieskończona ilość możliwości nauki przez zabawę, z ponad 100 dostępnych książek każdy, absolutnie każdy znajdzie coś dla siebie. Są zestawy dla przedszkolaków z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi, są książeczki przygotowujące do nauki w szkole, są ćwiczenia matematyczne, jest gramatyka, ortografia, czytanie ze zrozumieniem, są bajki, lektury i szczególnie bliskie mojemu sercu zupełnie nowe książeczki logopedyczne.
Fragment serii Logopedyczne potyczki
Magdę (logopedarybka.pl) znam jeszcze ze studiów. Fantastyczna, ambitna, ciepła i bardzo pozytywna postać w logopedycznym świecie. Kiedy dowiedziałam się, że niebawem pojawią się Jej książki już były jednym z pierwszych zakupów na mojej liście. Mogłabym kupić je w ciemno!
Logopedyczne potyczki to seria przeznaczona dla dzieci starszych, które przeszły już etap wywołania głosek, ale wymagają jeszcze pracy nad utrwalaniem ich w różnych sytuacjach, a przede wszystkim w mowie spontanicznej. PUSy sprawdzą się tutaj bardzo dobrze. Zadania są mocno zróżnicowane tematycznie i na pewno nie należą do najłatwiejszych – przyznam, że sama musiałam się trochę natrudzić zanim znalazłam rozwiązanie niektórych ćwiczeń czy zagadek.
Wśród ćwiczeń znajdziemy wręcz naładowane głoskami różnego typu ćwiczenia ogólnorozwojowe (od kategoryzacji, przez sekwencje, myślenie logiczne, rymy, poprawność gramatyczną, po czytanie ze zrozumieniem), a takie działania dodatkowo rozwijają umiejętności dziecka.
Obecnie seria liczy dwie książki: głoski szumiące oraz głoski R-L, ale w przygotowaniu są już kolejne m.in. dla głosek syczących i ciszących, a kto wie co jeszcze przyniesie los.

Sprawcą całego zamieszania jest moje ulubione Wydawnictwo Epideixis i to na ich stronie szukajcie PUSów.
Przeczytane? Fantastycznie! Dziękuję za poświęcony czas
Zapraszam Cię także na mojego FB: www.fb.com/LoogoMOWA
oraz Instagram: www.instagram.com/loogomowa
DO ZOBACZENIA <3